Chcesz zacząć cieszyć się życiem? Odpuść sobie…

Trzeba przyznać, że słowo “odpuszczać” ogólnie nie kojarzy się zbyt dobrze. Ktoś kto odpuszcza jest raczej uważany za tchórza, mięczaka i słabego. Szczególnie gdy jest się sportowcem takie słowo wogóle nie wchodzi w grę. W sporcie przecież nie ma żadnego odpuszczania tylko walka do końca.

Ale co jeśli powiem, że odpuszczanie może mieć też inny wymiar, bardziej duchowy i uwalniający i wcale nie wiąże się z rezygnacją ze swoich marzeń?

Otóż kiedy poznałam głębokie znaczenie odpuszczenia, odkryłam też jego uzdrawiającą moc. W naszym słowniku brakuje dobrego słowa na określenie tego rodzaju odpuszczenia, które nierozerwalnie związane jest z akceptacją tego, co staje na naszej drodze. Odpuszczanie nie musi być rezygnacją z obranego celu, czy rezygnacją z marzenia jak powszechnie się uważa. Głębokie odpuszczenie polega na poddaniu się naturalnemu biegowi życia, zaufaniu i wierze, które wręcz przybliżają do obranego celu.

Co dokładnie mam na myśli?

Przed Igrzyskami Olimpijskimi doznałam kontuzji, która na kilka miesięcy wykluczyła mnie z pełnego treningu.

Wcześniej miałam swoje cele, na które pracowałam całą karierę sportową. Chciałam rywalizować o olimpijski medal. Trenowałam ciężko przez wiele lat, żeby to marzenie spełnić. I nagle wszystko się posypało. Kontuzja, stres i walka z czasem. Usilne zaciskanie zębów, złość i poczucie niesprawiedliwości doprowadziły mnie do jeszcze większego stresu, a w konsekwencji do fatalnego stanu psychicznego i ogólnej rezygnacji. I mogłabym tak dalej walczyć z kontuzją, czuć rozgoryczenie i frustrację, a jednocześnie oddalać się od moich marzeń

Ale pewnego dnia powiedziałam STOP. Koniec tej walki i szarpaniny. Ufam życiu i wierzę, że prowadzi mnie najlepszą z możliwych ścieżek.

Zrobię wszystko jak najlepiej potrafię, żeby wykorzystać swoją szansę. I odpuściłam.
Odpuściłam pogoń za medalem, wynikiem, celami. Zaufałam, że wszystko jest dokładnie tak jak ma być i zaakceptowałam to na co nie miałam wpływu. Moja energia, którą wcześniej trwoniłam na walkę została przekierowana na działanie. Skupiłam się na tym co ważne i na tym na co miałam realny wpływ. Odpuściłam to co mnie ograniczało, poddałam się temu co stawia przede mną życie, ale nie poddałam się jako sportowiec. Konsekwentnie szlifowałam swoje umiejętności, akceptując nieoczekiwaną zmianę planów.

Potem działy się rzeczy niemożliwe. Wspaniały występ na Igrzyskach Olimpijskich i wymarzony medal. Dziś wiem, że kontuzja była mi potrzebna do jego zdobycia.

Chodzi o to, że widzimy bardzo mały wycinek naszej rzeczywistości. Nigdy nie wiemy co czeka na nas za zakrętem i co jest dla nas dobre. Czasem wydaje nam się, że ponieśliśmy porażkę, a okazuje się, że była ona furtką do lepszego życia. Ale nie możemy tego wiedzieć, pozostaje nam zaufać. I właśnie to mam na myśli mówiąc o odpuszczeniu 🙂

Słowo “odpuszczenie” kojarzy się z motylem, lekkością i ulgą. Kryje się w wielu pięknych czynach. Mój trener mentalny, a jednocześnie przyjaciel i duchowy przewodnik zawsze ze spokojnym, długim wydechem mawiał “Odpuść to sobie, zostaw, zostaw to niech sobie odejdzie, odpłynie, puść to…”

Wypowiadał to w taki sposób, że miałam wrażenie, że wszystko odpływało w dal wraz z jego kojącym głosem i oddechem. Ostatnie słowa były wypowiadane jakby ciszej, jakby to, co miałam odpuścić już było bardzo, bardzo daleko.

W dzisiejszym świecie, gdzie wszystko funkcjonuje na wysokich obrotach, gdzie każdego dnia mówią Ci jak stawać się lepszą, skuteczniejszą, wydajniejszą, słowo „odpuść” zostało praktycznie wymazane ze słownika.

Ciężko pracujesz, bo mówią Ci, że bez poświęcenia nigdzie nie zajdziesz. Harujesz ponad siły, żeby być tak samo dobra jak Ci wszyscy, którym “się udało”.

Motywacja jest ważna, ale brak równowagi między własnymi potrzebami a zasuwaniem do wyznaczonych celów w pewnym momencie powoduje wypalenie.
Doświadczyłam wypalenia niedługo po zdobyciu opisanego wyżej medalu olimpijskiego. I właśnie wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że żaden sukces nie przynosi wiecznego szczęścia. Chwilowa radość to tylko emocja, która przemija podobnie jak smutek, czy złość.

Nigdy nie oczekuj, że coś lub ktoś może przynieść Ci szczęście. “Kiedy zrobię/ kupię/ awansuję/ zdam/ itd to będę w końcu szczęśliwa.” Znasz to? Nie ma większej iluzji. Wszystko czego wciąż szukasz na zewnątrz lub w innych osobach od zawsze jest w Tobie. Ale czy kiedyś tam szukałaś?

Życie samo w sobie jest pełnią, jest piękne, wartościowe i wystarczające. Jest w nim wszystko czego potrzebujesz. Ty jesteś pełnią. Jesteś piękna, wartościowa i wystarczająca. Jeśli odpuścisz to co nie jest Twoje i podążysz za swoją pasją na luzie, bez spinania, w naturalny sposób osiągniesz swoje cele.

Więc co sobie odpuścić?

Spójrz na życie z dystansu. Nie sądzisz, że czasem przejmujesz się wszystkim za bardzo?

A gdyby tak pośmiać się ze swoich drobnych wpadek, zauważyć to, co jest naprawdę WAŻNE? Tak często gonimy za czymś, co wcale nie jest istotne. Denerwujemy się na rzeczy, które są błahe. Nie doceniamy tego, co już osiągnęliśmy i wciąż chcemy więcej… Odpuść napinkę, odpuść idealizm, wyrzuć to co nieistotne. Wprowadź do swojego życia więcej luzu, uśmiechu i kolokwialnie mówiąc wyjmij kij spomiędzy pośladków 😉

Porzuć wszelkie oczekiwania. Oczekiwania są często główną przyczyną niezadowolenia. Chyba często nie zdajemy sobie nawet sprawy jak wiele nosimy w sobie oczekiwań. Na przykład przed wakacjami oglądamy zdjęcia w internecie i oczekujemy, że rzeczywistość będzie taka sama. A potem cóż, rozczarowanie. Oczekiwania możemy mieć wobec swoich partnerów, rodziny, przyjaciół. Bardzo często nie pokryją się one z rzeczywistością. A gdyby tak potraktować życie z ciekawością? Nie zakładając co się wydarzy, co kto zrobi, jak coś wygląda. Po prostu patrz na świat z ciekawością dziecka i bierz to, co przynosi z pełną akceptacją. Naucz się żyć bez oczekiwań, a nigdy się nie rozczarujesz 😉

Odpuszczanie to także wybaczanie. Nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie. Z reguły z dużo większą łatwością wybaczamy winy swoim bliskim niż same sobie. Rozpamiętujemy, karcimy się, obwiniamy. Pamiętaj, że zasługujesz na wybaczenie. To piękny akt, który pomaga zostawić przeszłość i budować nową przyszłość. Daje ulgę, oczyszczenie i nową energię. Odpuść przeszłość, której nie możesz już zmienić. Zacznij kreować przyszłość, która stoi przed Tobą otworem.

Co jeszcze możesz odpuścić?

Śmiało wyrzuć do kosza wszystkie rzeczy, na które nie masz wpływu. Jeśli nie możesz nic zrobić, zostaw to. Nie trać energii bez sensu. Skoncentruj się na sobie i rób to na co masz realny wpływ. Zaakceptuj to, że nie da się kontrolować wszystkiego. Zaufaj, zaryzykuj i daj się ponieść życiu. Popłyń z jego prądem, a wszechświat będzie Ci sprzyjał.

Odpuść trzy największe stresory współczesnej kobiety – kontrolę, presję i perfekcjonizm. Każdemu z tych tematów poświęciłam osobny artykuł.

Sprawdź ilu jeszcze rzeczy kurczowo trzymasz się w życiu. Ile spraw Cię ogranicza albo podcina skrzydła. Śmiało odpuść wszystko to co Ci nie służy.

Nie odczujesz szczęścia i satysfakcji jeśli nie nauczysz się doceniać siebie, cieszyć się z małych kroków i całej Twojej drogi. I to właśnie jest punkt wyjścia do każdego działania. Sprawić, aby codzienność stała się przestrzenią do rozwijania swoich pasji. Jeśli odnajdziesz radość w życiowej drodze, będziesz realizować swoje cele z naturalną lekkością. Nie będziesz uzależniać od ich realizacji swojego szczęścia, ani swojej wartości. Będą po prostu kolejną przygodą lub kolejnym wyzwaniem, dzięki któremu zbierzesz nowe, cenne, życiowe doświadczenie.

Jak uczyć się odpuszczania?

Odpuszczanie to głęboki proces. Potrzebujesz popracować nad swoją samoświadomością, poznać siebie, swoje uczucia, emocje, potrzeby i myśli. Świadomość tego kim naprawdę jestem rozpoczyna piękny duchowy proces. Żeby ujrzeć siebie takimi jakimi jesteśmy naprawdę, potrzebujemy wyciszyć nieustanną gonitwę myśli.

Natura i przestrzeń pomagają zdystansować się od wszystkiego co nas otacza. Ułatwiają wgląd w siebie. Pozwalają się zrelaksować i odstresować. Sprawiają, że stajemy się kreatywni i wyciszeni.
Coś co kiedyś było dla nas naturalne zanikło w szybko rozwijającym się świecie. Wróć do tego kontaktu, a przekonasz się, że nie potrzebujesz nic skomplikowanego.

Tak bardzo proste rozwiązania jak kontakt z naturą, medytacja i uważność są najlepszą drogą ku sobie.
Natura ma olbrzymią moc, jej energia i wibracje wpływają na nas w najlepszy możliwy sposób.

Spróbuj odpuścić z naturą. Następnym razem podczas wizyty w lesie zaangażuj wszystkie swoje zmysły. Zwróć uwagę na kolory, które Cię otaczają. Poczuj zapach drzew i kwiatów. Usłysz szum liści i śpiew ptaków. Przytul się do drzewa, albo spaceruj boso po trawie. Posmakuj leśnego powietrza, leśnych jagód lub wody ze strumyka.

I odpuść Dziewczyno!

Udostępnij artykuł:

Facebook
LinkedIn
WhatsApp